niedziela, 27 lutego 2011

Edward Pasewicz "Ten ze szramą"

fot. Jarek Łukaszewicz

Edwar Pasewicz (ur. 1971) musiał jakiś czas poleżeć na mojej półce, zanim sięgnąłem po niego na serio. A jest to poeta, który wypracował naprawdę oryginalną melodykę dla swoich wierszy. Puszczam kawałek z chyba najbardziej chwalonego tomu – Henry Berryman. Pięśni (2006). Tytułowa postać to aluzja do Henry’ego – bohatera wierszy Johna Berrymana (przede wszystkim z cyklu The Dream Songs).

Ten ze szramą

Ten ze szramą mówi: ze śmiercią
Hęryk to jest luz, se tylko światło pstryknij
i już wiesz jak jest. A on nie odszedł
nawet poza sen, przytomny zawsze,
czujny jak ławica śledzi, z okiem
wpatrzonym w półotwarte drzwi.

Luz se dać, gdyby cichsze niźli
kroki nocą, przychodzą te zwierzęce
myśli, co z ciałem począć,
czy ktoś opłaci mu zaległy prąd?
Jak będzie gnił? A będzie mógł
coś mówić, cholera, tam pod ziemią?

Tylko światło zgasić? Coś nie pasuje,
nie taki był ten szwung, co go pchał na świat.
Pamiętał, gdy nad morzem stał,
kaszląc i plując, jak się czuł, gdy nie mógł
złapać tchu i strzępy rozmów z mola
niósł śmierdzący wiatr.

sobota, 26 lutego 2011

poezjem.pl


Internetowa księgarnia z poezją poezjem.pl w końcu została uruchomiona. Sprawdźcie koniecznie! Ceny, jakie Biuro literackie proponuje na otwarcie, są oszałamiające! Warto trochę poszperać. (Już zdążyłem porządnie się obkupić)

>>>LINK

Peter Gizzi "U ziemi"


W najświeższej "Literaturze na świecie" nowa poezja amerykańska. Bomba.
Stąd wiersz Petera Gizziego (oryginalnie z tomu Artificial Heart z 1998 roku).

U ziemi

Po tej stronie końca była cisza, cisza bez ziemi, a cisza ta nie
znała ziemi.
Było inaczej po tej stronie końca bez ziemi.
Nic zostało obrócone wniwecz przez świat; albo niczego świat nie
obrócił wniwecz co nie byłoby przedtem obrócone wniwecz.
Jeśli wyjść poza świat, nie było śmierci; jako też umieranie nie
jest przeciwieństwem życia.
Cisza to był dział życia; albo też cisza za życia została
przedstawiona niewłaściwie.
Świat ziemi zaistniał bez imienia; ludzie przepadają z braku
łącza.
Bez słów, słowo obraca wniwecz cisza; w zwielokrotnieniu
pozostaje bez odbioru.
W zwielokrotnieniu bez odbioru ekspriopracja została usunięta,
jednak nie dla ludzi pozbawionych łączy.
Ktoś umarł, będąc jak wiatr, wiatr i fortuna życia w postaci
alegorycznej, żadna cisza, ślepy doradca.
Cisza obracana jest wniwecz przez wiatr, jest poza tym (nic nie
widząc, nie było widziane) bez mowy.
Co znajduje się przed nikim nie jest nieprzyjemne po kimś: takie
coś przychodzi po nikim.
Pewna pustka, która nie może być dana.
Cisza odrzuciła słowo i zaszeptał śmiech, co nie było anarchią
przyszło na sposób rzeczy najniższych.
Każdy jest świadkiem tego zaćmienia raz na jakiś czas, każdy
zapomniany ojciec, ławka rezerwowych, dziecko pod kuratelą,
kto kogo tutaj się zapiera.


Andrzej Sosnowski

sobota, 5 lutego 2011

Roman Honet "madonna"

Walmor Corrêa, Impupiara (2006)

Dziś nic innego nie robię, tylko cały dzień czytam nową książkę poetycką Romana Honeta. piąte królestwo to najostrzejsze wiersze autora od czasu Pójdziesz synu do piekła (1998), także atmosfera na wskroś nieprzyjemna, jeszcze ta pogoda za oknem.

madonna

wieczór, skrzynkowy zegar w aucie
w fotelu pasażera. ci, którzy włożyli korony z tektury,
krążą dziś po ulicach. ślepiec
trzyma tranzystorowe radio,
nachyla w ciemność antenę –
już zaraz. czarna madonna w płaszczu z haloperidolu
pocałuje go, założy kaganiec
i poprowadzi za miasto,
na złomowisko, pomiędzy rury
i kraty kanalizacyjne. wtedy mu
powie – tu mogę cię kochać